🍷 Do Serca Do Boku Do Pięciu Ran

Haganai – Nie mam wielu przyjaciół ( jap. 僕は友達が少ない Boku wa tomodachi ga sukunai) – powieść ilustrowana autorstwa Yomi Hirasaki z rysunkami Buriki, wydawana nakładem wydawnictwa Media Factory pod imprintem MF Bunko J od 25 sierpnia 2009 do 25 sierpnia 2015 [2] . Seria doczekała się również seinen-mangi, trzech spin Na cześć rany lewej dłoni Pana Jezusa, 4. Na cześć rany prawej dłoni Pana Jezusa, 5. Na cześć rany Najświętszego Serca Pana Jezusa. Na zakończenie tego Różańca odmawia się 3 Zdrowaś otrzymując w sumie: 25 Ojcze nasz, 33 Zdrowaś i 25 Chwała Ojcu. Leon XII 20 grudnia 1823 zatwierdził krótszą wersję Różańca do 5 Ran Kiedyś zapukała miłość mi do serca. Choć jej nie znałam za dobrze, Mówię: "Wejdż, proszę." (chciałam być uprzejma) Chwilkę się wachała, ja też się wachałam. Czy nieproszonego gościa chciałam, nie wiedziałam. Z początku wstydliwie, Z pewną nieśmiałością zachowywałyśmy się obie, Tonąc w uprzejmościach. Akt żalu doskonałego. Wierzę w Ciebie, Boże żywy, w Trójcy jedyny, prawdziwy; Wierzę, coś objawił Boże, Twe słowo mylić się nie może. Ufam, Tobie, boś Ty wierny, wszechmogący i miłosierny; Dasz mi grzechów odpuszczenie, łaskę i wieczne zbawienie. Boże, choć Cię nie pojmuję, jednak nad wszystko miłuję. Nad wszystko, co Duchowość. Koronka do Serca Jezusowego. O. Pio odmawiał ją codziennie za tych, którzy prosili go o modlitwę. O. Pio miał wielką cześć dla Bożego Serca i znał objawienia Małgorzaty Marii Alacoque. Sam ułożył tę modlitwę i odmawiał ją codziennie w intencjach, które powierzali mu różni ludzie. Pięć zamków do pięciu ran Chrystusa Są takie wydarzenia, w których nie jesteśmy w stanie znieść bagażu uczuciowego. Nie samego faktu, ale uczuć, które nas zabijają. Litania do Przemienienia Pańskiego \u000BLitania do Przemienienia Pańskiego\u000BKyrie elejson. Chryste elejson. Kyrie elejson.\u000BChryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.\u000BOjcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.\u000BSynu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.\u000BDuchu Święty, Boże, zmiłuj się nad 5. Do miejsca lądowania śmigłowca prowadzi droga dojazdowa. W przypadku trawiastej strefy podejścia do lądowania i startu, droga dojazdowa umożliwia dojazd do strefy przyziemienia. Droga dojazdowa nie znajduje się w osi lądowania i startu i dochodzi z boku, prostopadle do miejsca lądowania śmigłowca. 6. Koronka do Pana Jezusa cierpiącego. Odmawia się na Różańcu. W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. Na początku: Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Wierzę w Boga…. Na dużych paciorkach: Jezu, okrutnie biczowany, cierniem ukoronowany, na śmierć wydany, ratuj w potrzebie, prosimy Ciebie, i połącz nas ze Sobą w Niebie. Do Boga Ojca; Do Pana Jezusa; Do Ducha Świętego; Do Trócy Przenajświętszej; Do Opatrzności Bożej; Do Miłosierdzia Bożego; Do Świętej Rodziny; Do Matki Bożej; POZOSTAŁE MODLITWY. Do Archaniołów; Do Anioła Stróża; Do Świętych i Błogosławionych; Za Dusze w Czyśćcu cierpiące; Za Konających; Za Chorych i Cierpiących; W Modlitwa do Najświętszych ran Pana Jezusa za dusze w czyśćcu cierpiące. 1) Jezu ukrzyżowany, uwielbiam Cię i w duchu całuję świętą ranę prawej ręki Twojej. Błagam Cię, racz się zlitować nad duszami w czyśćcu cierpiącymi. Odpuść im pozostałe kary i przyjmij je do wiecznego szczęścia, a szczególnie dusze moich rodziców Koronka do Najświętszych Ran Pana Jezusa, Modlitwa do Rany ramienia, Adoracja Ran Chrystusa, Modlitwa dla uczczenia ukrytych Ran Pana Jezusa na Jego prawej ręce i stopach. Modlitwa do Chrystusa cierpiącego Panie Jezu Chryste, Synu Boga żywego, spraw, abym całym sercem, ze wszystkimi pragnieniami w Tobie żyła, niech dusza moja tchnie qcWvWU. Czerwiec to miesiąc w sposób szczególny poświęcony czci Najświętszego Serca Pana Jezusa. Kult Serca Jezusowego wywodzi się z czasów średniowiecza; początkowo miał charakter prywatny, z czasem ogarnął szerokie rzesze społeczeństwa. Mistyka średniowiecza łączyła kult Serca Jezusowego w bardzo żywym nabożeństwem do Najświętszej Rany boku Jezusa. Do najwcześniejszych, którzy w Ranie boku, otwartej włócznią żołnierza, odnaleźli Serce Boże, należy nieznany autor poetyckiego utworu Winny szczep mistyczny. Mówi w nim, że właśnie w tej Ranie odnalazł Serce Boże, że spocznie przy Nim, że się już z Nim nie rozstanie. Cały zakon św. Dominika Guzmana - dominikanie - bardzo wcześnie przyswoił sobie nabożeństwo do zranionego boku i Serca Pana Jezusa. W piątek po oktawie Bożego Ciała, a więc w dzień, który Chrystus wybrał sobie na święto Jego Serca, dominikanie odmawiali oficjum o Ranie boku Pana Jezusa. Warto wymienić przynajmniej kilku świętych i błogosławionych, którzy wyróżniali się w średniowieczu szczególnym nabożeństwem do Serca Pana Jezusa; w tym Sercu znaleźli dla siebie źródło szczególnej radości i uświęcenia: Św. Mechtylda (1241-1298) za zachętą samego Pana Jezusa wchodziła do Jego Serca i w nim spoczywała. Jezus oddawał jej swoje Serce jako znak zawartego z nią przymierza. Pewnego dnia w czasie spotkania Pan tak mocno przycisnął jej serce do swojego Serca, że miała wrażenie, że odtąd te dwa serca stanowią jedno. Mechtylda każdego rana witała Boże Serce i każdego wieczora czule je żegnała. Podobnym przywilejem cieszyła się młodsza siostra Mechtyldy, św. Gertruda (1250-1303). Jej zasadnicze dzieło, które wsławiło jej imię po całej Europie, to Poseł Bożej pobożności. Jest to prawdziwy poemat o miłości Boga do duszy i duszy do Boga. Jego zaś źródłem jest Najświętsze Serce Syna Bożego. Można powiedzieć, że Gertruda obcowała z Sercem Jezusowym na co dzień. Do św. Małgorzaty z Kortony (1252-1297) Pan Jezus odezwał się pewnego dnia: "Połóż twe ręce na ranach moich rąk!" Na to święta: "Nie, Panie!" W tej chwili otwarła się rana boku Chrystusa i święta ujrzała w niej Serce Zbawcy. Od XVII wieku nabożeństwo do Serca Pana Jezusa staje się własnością ogółu wiernych i całego Kościoła. Przyczyniło się do tego dwoje świętych: św. Jan Eudes i św. Małgorzata Maria Alacoque. Pierwszy działał bardziej z własnej inicjatywy, natomiast św. Małgorzata - pod wpływem nakazów, jakie otrzymała od samego Chrystusa, który chciał się jej pośrednictwem posłużyć. W dekrecie o heroiczności cnót z 1903 r. Św. Jan Eudes jest nazwany "twórcą liturgicznego kultu Serca Jezusa i Maryi". W breve beatyfikacyjnym czytamy wprost: "Płonąc sam szczególną miłością ku Najświętszym Sercom Jezusa i Maryi, powziął pierwszy - a nie było to bez natchnienia Bożego - myśl publicznego kultu ku ich czci. Należy go przeto uważać za ojca tego, tak miłego nam nabożeństwa. (...) Był także tego kultu doktorem, albowiem ku czci obu Serc ułożył oficjum i Mszę świętą. Był wreszcie ich apostołem, bo całym sercem przykładał się do szerzenia tego zbawiennego nabożeństwa". Jan Eudes chciał, aby ono było własnością wszystkich. Nowością, którą wprowadził, było również to, że nabożeństwo do Serca Pana Jezusa łączył ściśle z nabożeństwem do Serca Maryi. Nie umiał tych dwóch Serc rozłączyć. Nabożeństwo do tych dwóch Serc wprowadził także do liturgii Kościoła. Jan Eudes postawił sobie za program swojej kapłańskiej misji szerzenie kultu i nabożeństwa do Serca Pana Jezusa i do Serca Maryi: niezmordowanym słowem, pismami i dziełami. Założył także ku czci tych dwóch Serc i pod ich imieniem osobną rodzinę zakonną (1641), aby kapłani tegoż zgromadzenia ex professo oddawali się szerzeniu nabożeństwa do tych dwóch Serc. Ku czci tych dwóch Serc przepisuje swoim synom duchownym osobne nabożeństwa i modlitwy, wśród nich piękne pozdrowienie: Ave Cor sanctissimum, ave Cor amantissimum Jesu et Mariae! W roku 1643 poleca w swoim zakonie obchodzić uroczyście święto Najświętszego Serca Maryi (8 lutego) oraz Serca Pana Jezusa (20 października). Układa oficjum na te święta. W roku 1648 wydaje książeczkę O nabożeństwie do Najświętszego Serca Jezusa i Maryi. W roku 1670 otrzymuje od teologów aprobatę tekstów Mszy świętej i oficjum o Najświętszym Sercu Pana Jezusa. Jednak główna zasługa w rozpowszechnieniu nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa przypada skromnej zakonnicy, wizytce, św. Małgorzacie Marii Alacoque (1647-1690). Żyła ona w tym samym wieku i czasie, co św. Jan Eudes, ale w zupełnym ukryciu w klasztorze w Paray-le-Monial. 27 grudnia 1673 roku Małgorzata dopuszczona została do tego, by spoczęła na Sercu Jezusowym. Pan Jezus pokazując jej swoje Serce pełne ognia, rzekł do niej: "Moje Boskie Serce tak płonie miłością ku ludziom, że nie może dłużej utrzymać tych płomieni gorejących, zamkniętych w moim łonie. Ono pragnie rozlać je za twoim pośrednictwem i pragnie wzbogacić ludzi swoimi Bożymi skarbami". Następnie Jezus wziął serce Małgorzaty i umieścił je symbolicznie w swoim Sercu. Potem już przemienione i jaśniejące oddał Małgorzacie. Usłyszała pocieszające słowa: "Dotąd nosiłaś tylko imię mojej sługi. Dzisiaj daję ci inne imię - umiłowanej uczennicy mojego Serca". Drugie objawienie miało miejsce na początku roku 1674. Pan Jezus ponownie objawił Małgorzacie swoje Serce i wymienił dobrodziejstwa i łaski, jakie przyrzeka czcicielom swojego Serca. "To nabożeństwo - pisze św. Małgorzata - jest ostatnim wysiłkiem Jego miłości i będzie dla ludzi jedynym ratunkiem w ostatnich czasach". Wśród różnych form czci Pan Jezus zażądał czci także wizerunków swojego Serca. W tym samym roku 1674 miało miejsce trzecie z wielkich objawień. W czasie wystawienia Najświętszego Sakramentu pojawił się Świętej Pan Jezus "jaśniejący chwałą, ze stygmatami pięciu ran, jaśniejącymi jak słońce". Pan Jezus ponownie odsłonił swoją pierś i pokazał swoje Serce w pełnym blasku. Zażądał, aby w zamian za niewdzięczność, jaka spotyka Jego Serce i Jego miłość, okazaną rodzajowi ludzkiemu, dusze pobożne wynagradzały temuż Sercu zranionemu grzechami i niewdzięcznością ludzką. Zażądał, aby w duchu wynagrodzenia w każdą noc przed pierwszym piątkiem miesiąca odbywałą się godzinna adoracja Najświętszego Sakramentu (tzw. godzina święta) oraz aby Komunia święta w pierwsze piątki miesiąca była ofiarowana w celu wynagrodzenia Boskiemu Sercu za grzechy i oziębłość ludzką. Wreszcie w piątek po oktawie Bożego Ciała, 10 czerwca 1675 roku, nastąpiło ostatnie wielkie objawienie. Kiedy Małgorzata klęczała przed tabernakulum w czasie nawiedzenia Najświętszego Sakramentu, ukazał się jej Chrystus, odsłonił swoje Serce i powiedział: "Oto Serce, które tak bardzo umiłowało ludzi, że nie szczędziło niczego aż do zupełnego wyniszczenia się dla okazania im miłości, a w zamian za to doznaje od większości ludzi tylko gorzkiej niewdzięczności, wzgardy, nieuszanowania, lekceważenia, oziębłości i świętokradztw, jakie oddają mu w tym Sakramencie Miłości. Lecz najbardziej boli Mnie to, że w podobny sposób obchodzą się ze Mną serca służbie mojej szczególnie poświęcone. Dlatego żądam, aby pierwszy piątek po oktawie Bożego Ciała był odtąd poświęcony jako osobne święto ku czci mojego Serca i na wynagrodzenie Mi przez Komunię i inne praktyki pobożne zniewag, jakich doznaję. W zamian za to obiecuję ci, że Serce moje wyleje hojne łaski na tych wszystkich, którzy w ten sposób oddadzą Mu cześć lub przyczynią się do jej rozszerzenia". Pan Jezus dał św. Małgorzacie Alacoque dwanaście obietnic, dotyczących czcicieli Jego Serca: Dam im łaski, potrzebne w ich stanie. Ustalę pokój w ich rodzinach. Będę ich pocieszał w utrapieniach. Będę ich pewną ucieczką w życiu, a szczególnie w godzinę śmierci. Będę im błogosławił w ich przedsięwzięciach. Grzesznicy znajdą w mym Sercu źródło i ocean miłosierdzia. Dusze oziębłe staną się gorliwymi. Dusze gorliwe prędko dojdą do doskonałości. Będę błogosławił domom, w których wizerunek Serca mojego będzie czczony. Osoby, które będą to nabożeństwo rozszerzały, będą miały imię swoje wypisane w Sercu moim. Dam kapłanom dar wzruszania serc nawet najzatwardzialszych. W nadmiarze miłosierdzia Serca mojego przyrzekam tym wszystkim, którzy będą komunikować w pierwsze piątki miesiąca przez dziewięć miesięcy z rzędu w intencji wynagrodzenia, że miłość moja udzieli łaskę pokuty, iż nie umrą w mojej niełasce, ani bez Sakramentów świętych, a Serce moje będzie im pewną ucieczką w ostatniej godzinie życia. Stolica Apostolska dopiero po ścisłych i dokładnych badaniach zezwoliła na obchodzenie święta, jak i na cześć wizerunków Jezusowego Serca w formach dzisiaj powszechnie przyjętych. Po raz drugi Kościół pośrednio zatwierdził objawienia, dane św. Małgorzacie Marii Alacoque, kiedy po surowym procesie wyniósł ją do chwały ołtarzy. Jej beatyfikacja odbyła się w roku 1864, a kanonizacja w roku 1920. Pierwszym z papieży, który zatwierdził nabożeństwo do Serca Pana Jezusa a także święto dla niektórych diecezji i zakonów, był Klemens XIII. Uczynił to w roku 1765 - a więc prawie w sto lat po wspomnianych objawieniach. Decydującym jednak w tej sprawie stał się memoriał biskupów polskich wysłany do tego papieża w 1765 roku. Memoriał podaje najpierw historyczny przegląd kultu, a następnie uzasadnia bardzo głęboko godziwość i pożytki płynące z tego nabożeństwa. Papież Pius IX w roku 1856 rozszerzył święto Serca Pana Jezusa na cały Kościół. Leon XIII 31 grudnia 1899 roku oddał Sercu Jezusowemu w opiekę cały Kościół i rodzaj ludzki. Kościół widzi w nabożeństwie do Serca Jezusowego znak miłości Boga ku ludziom. Chce także rozbudzić w sercach ludzkich wzajemną miłość ku Bogu poprzez to nabożeństwo. Sam Chrystus nadał temu nabożeństwu wybitnie kierunek ekspiacyjny: ma nas ono uwrażliwiać na grzech, mobilizować w imię miłości Chrystusa do walki z nim oraz do wynagradzania za tych, którzy najwięcej ranią Boże Serce. Bóg jest miłością. Z miłości Bożego Serca istnieje cały wszechświat i rodzaj ludzki. Kiedy zaś rodzaj ludzki sprzeniewierzył się Panu Bogu, swojemu Stwórcy, Bóg nie przestał go miłować. Dowodem tej niepojętej miłości było to, że dał swojego Syna. Uosobieniem tej największej Bożej miłości jest Serce Jezusowe. Ta właśnie miłość dla rodzaju ludzkiego kazała Jezusowi przyjść na ziemię, przyjąć dla zbawienia rodzaju ludzkiego okrutną mękę i śmierć. Z miłości tego Serca powstał Kościół, sakramenty święte, a wśród nich Sakrament Miłości - Eucharystia. Nabożeństwo do Serca Jezusowego nakłada również zobowiązania. Człowiek nie powinien nadużywać dobroci Bożego Serca. Powinien mieć do tego Serca nieograniczone zaufanie. Dlatego może i powinien uciekać się do Serca Jezusa we wszystkich swoich potrzebach. Nie powinien jednak ranić tegoż Serca na nowo grzechami. Kiedy jednak słabość ludzka na nowo pchnie nas w bagno grzechu i w niewolę szatana, mamy prawo zawsze ufać w miłosierdzie Boże, które gotowe jest przyjść nam z pomocą i nas wybawić. Nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusowego skłania również do aktów pokutnych za grzechy innych. Kto miłuje Boże Serce, ten będzie starał się temu Sercu wynagradzać za grzechy braci. Tak więc nabożeństwo to budzi także świadomość i odpowiedzialność społeczną. Nabożeństwo do Serca Jezusowego nagli do naśladowania cnót tego Serca - a przede wszystkim miłości we wszelkich jej przejawach. Istnieją rozmaite formy czci Najświętszego Serca Pana Jezusa. Pierwszą z nich jest coroczna uroczystość, obchodzona w piątek po oktawie Bożego Ciała. Miesiąc czerwiec jest miesiącem Serca Jezusowego; szczególnym orędownikiem tej formy kultu był papież Leon XIII (+ 1903) i jego następcy. Często spotyka się także wizerunki Serca Jezusowego: w postaci medalików, obrazków, obrazów ściennych, figur. Liczne są także świątynie poświęcone Sercu Jezusa - w samej Polsce jest ich ok. 400. Wiele narodów i państw poświęciło się Sercu Pana Jezusa, Ekwador, Kolumbia, Belgia, Hiszpania, Francja, Meksyk, Polska. Istnieją też zakony pod nazwą Serca Jezusowego - sercanki, siostry Sacre Coeur, siostry urszulanki Serca Jezusa Konającego. Istnieją także konkretne pobożne praktyki ku czci Serca Jezusowego. Godzina święta wywodzi się od św. Małgorzaty Marii Alacoque. Pan Jezus wyraził życzenie, aby wierni w nocy z czwartku na pierwszy piątek miesiąca adorowali chociaż przez godzinę Najświętszy Sakrament dla uczczenia konania Chrystusa w Ogrodzie Oliwnym. Praktykę tę przyswoiło sobie bardzo wiele parafii, odprawiając specjalne adoracje w godzinach wieczornych. Pan Jezus dał także św. Marii Małgorzacie obietnicę, że kto przez dziewięć kolejnych pierwszych piątków przystąpi do Komunii świętej i ofiaruje ją jako wynagrodzenie za grzechy własne i rodzaju ludzkiego, temu Boże Serce zapewni miłosierdzie w chwili zgonu, że nie umrze bez Jego łaski. Kościół wprawdzie nie zaaprobował urzędowo tej obietnicy, pozwala jednak ufać, że zostanie ona wypełniona. Praktyka ta przyczyniła się do spopularyzowania zwyczaju częstej Komunii świętej. Pierwsze litanie do Najświętszego Serca Jezusowego powstały w XVII wieku. Obecna pochodzi z wieku XIX. Jej początek miał miejsce w klasztorze francuskich wizytek. Zatwierdził ją do odmawiania publicznego papież Leon XIII 2 kwietnia 1889 roku. On też dołączył do litanii akt poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Jezusowemu. Papież Pius XI dodał akt wynagrodzenia Sercu Jezusowemu, który nakazał odmawiać co roku w uroczystość Serca Jezusowego. Umiłowani w Chrystusie Panu Siostry i Bracia! Rozpoczęliśmy Wielki Post. W Polsce o jego atmosferze zadecydowały dwa nabożeństwa: Droga Krzyżowa i Gorzkie Żale, w których uczestniczymy. Ważnym elementem Gorzkich Żalów jest kazanie pasyjne, którego przepowiadanie powierzono mojej osobie. Kazanie to winno być rozważaniem tajemnic związanych z cierpieniem i śmiercią Jezusa – i tak niewątpliwie będzie. I choć być może ani razu nie padną tu słowa dotyczące korony z ciernia, przebitego boku, biczowania, wyszydzenia, czy gwoździ, to na pewno bardzo śmiało zajrzymy do boku, do Serca, do pięciu ran Chrystusa Pana, w których miejmy nadzieję On, gdy przyjdzie na to czas, schowa nasze dusze. Chciałbym, aby specyfika tych kazań, które mam wygłosić, polega na tym, że będą one podejmowały najboleśniejsze problemy, które może nas nie dotyczą, ale z którymi być może spotykamy się na co dzień. To, co jest codziennym krzyżem dla nas, bez wątpienia jest także, a może raczej przede wszystkim, Krzyżem Chrystusowym. Posłuchajcie. „Patrz na człeka, którego ujęła moc trunku, Człowiekiem jest z pozoru, lecz w zwierząt gatunku Godzien się mieścić, kiedy rozsądek zaleje I w kontr naturze postać bydlęcą przywdzieje. Jeśli niebios zdarzenie wino ludziom dało Na to, aby użyciem swoim orzeźwiało, Użycie darów bożych powinno być w mierze. Zawstydza pijanice nierozumne zwierzę, Potępiają bydlęta niewstrzymałość naszą, Trunkiem według potrzeby gdy pragnienie gaszą, Nie biorą nad potrzebę; człek, co nimi gardzi, Gorzej od nich gdy działa, podlejszy tym bardziéj. Mniejsza guzy i plastry, to zapłata zbrodni, Większej kary, obelgi takowi są godni, Co w dzikim zaślepieniu występni i zdrożni, Rozum, który człowieka od bydlęcia rożni, Śmią za lada przyczyną przytępiać lub tracić. Jakiż zysk taką szkodę potrafi zapłacić? Jaka korzyść tak wielką utratę nadgrodzi? Zła to radość, mój bracie, po której żal chodzi. Ci, co się na takowe nie udają zbytki, Patrz, jakie swej trzeźwości odnoszą pożytki: Zdrowie czerstwe, myśl u nich wesoła i wolna, Moc i raźność niezwykła i do pracy zdolna, Majętność w dobrym stanie, gospodarstwo rządne, Dostatek na wydatki potrzebnie rozsądne: Te są wstrzemięźliwości zaszczyty, pobudki, Te są”.„Bądź zdrów!” „Gdzież idziesz?” „Napiję się wódki”. Siostry i Bracia, był to fragment satyry Ignacego Krasickiego pt. Pijaństwo. Tytuł i treść tej satyry wskazuje na pierwszy z najboleśniejszych problemów, który dotyka człowieka. Wiedzę na ten temat niekoniecznie trzeba czerpać z konfesjonału - wystarczy rozejrzeć się wokół siebie. Pijaństwo i alkoholizm to trudne i bolesne problemy naszych czasów. Ta tragedia dotyka wielu milionów ludzi, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Alkohol nadużywany niszczy życie pojedynczych osób i całych społeczeństw, rozbija rodziny, pozbawia szczęścia własnego domu dzieci, co obarcza je trwałym upośledzeniem umysłowym i fizycznym. Nie ma nic gorszego dla dziecka, jak piętno nałogu własnych rodziców (por. Nab. o trzeźwość w: Agenda liturgiczna. Nabożeństwa majowe, Katowice 2006). Rodzina Pawła nie była idealna. Zapracowana, często smutna lub zdenerwowana mama i tata, zaawansowany w chorobie alkoholowej. Posiadali w domu niewielki blaszany piec. Miał ostre kąty. Stał dokładnie w miejscu, w którym kiedyś stał duży piec kaflowy. Używany był zimą. Służył do ogrzewania mieszkania, gotowania wody na kawę czy herbatę. Kiedy się do niego solidnie przyłożyło, jego rura połączona z kominem rozgrzewała się do czerwoności. Pewnego dnia, Paweł zapytał swoich rodziców, czy może pójść z kolegami na rynek, na festyn, gdzie odbywało się pożegnanie lata. Mama zgodziła się bez problemu, a tata dał warunek, że o 22:00 musi być w domu. Nie była to zadowalająca informacja dla nastolatka, bo o tej godzinie miała rozpocząć swój występ gwiazda wieczoru. Ale Paweł widząc, że ojciec powoli rozpoczyna walkę z grawitacją, nie dyskutował z nim. Kiedy Paweł poszedł na festyn, mama wyszła przed blok, by usiąść z sąsiadkami na ławce i poplotkować. Jak zwykle każdego wieczoru. Tego dnia wieczór był przyjemny, było na tyle ciepło, że kiedy Paweł wracał do domu, mama jeszcze była na ławce. Żeby być fair wobec ojca, nie zatrzymywał się przy niej i sąsiadkach, ale pobiegł prosto do domu, na czwarte piętro. Kiedy wszedł domu, zastał tatę siedzącego przy kolejnym piwie, wpatrzonego w telewizor. Paweł starał się przemknąć do swojego pokoju, kiedy tata wstał i zapytał go: „Gdzie byłeś?” – „Na festynie, przecież pytałem, czy mogę wyjść…”. „O której miałeś być w domu?” „no o 10…” „A która jest godzina?” – „Dziesiąta…” (trzask dłoni). Paweł oberwał silnym ciosem w twarz, tak że wylądował na małym kanciastym piecyku, a potem w szpitalu, ponieważ rany na plecach nadawały się do szycia. Była godzina 22:05. Rodzina Pawła nie była idealna. Zapracowana, często smutna lub zdenerwowana mama i tata, zaawansowany w chorobie alkoholowej. Moi kochani, alkoholizm jest nieszczęściem, z którym trzeba walczyć! Trzeba z nim walczyć wszelkimi sposobami i dostępnymi środkami. Główny z nich to modlitwa (por. Nab. o trzeźwość w: Agenda liturgiczna. Nabożeństwa majowe, Katowice 2006). Michał, nastoletni chłopiec, nie był ministrantem. Co jakiś czas zdarzało mu się przychodzić do kościoła na chwilę modlitwy. Kilka lat temu, kiedy postanowił wejść do kościoła, by się pomodlić, natrafił na rekolekcje parafialne, kaznodzieja tłumaczył akurat fragment Ewangelii mówiący o miłości nieprzyjaciół. Pytał wtedy słuchaczy, czy ktoś z nich potrafiłby przyjść do kościoła, paść na kolana i modlić się za tego, za którego mu trudno się modlić. Michał wtedy po tej nauce, podszedł do ołtarza bocznego w lewej nawie kościoła i modlił się za swojego tatę. Przychodził tak przez trzy kolejne dni. Kiedy zauważył to rekolekcjonista, podszedł do chłopca i zapytał, o co tak żarliwie się modli. Odpowiedział: „za tatę… By chociaż raz przyszedł do kościoła, posłuchał jednej z nauk księdza, wyspowiadał się i choć odrobinę się zmienił. Tata pije, ciągle się awanturuje, stosuje przemoc, kilka razy nawet oberwałem na spaniu, i zdarzyło się, że groził mi, że mnie zabije”. Po tych kilku dniach, kiedy trwały jeszcze rekolekcje, po nauce, którą wygłosił rekolekcjonista, księża zasiedli do konfesjonałów, by spowiadać. Był tam też jeden mężczyzna, który ustawił się w kolejce, ale był strasznie niespokojny. Odchodził, potem wracał. Wreszcie zdenerwował się i wyszedł z kościoła, a potem zaraz wrócił i znów stanął w kolejce. Wyspowiadał się. Po spowiedzi poszedł odprawić pokutę do ołtarza bocznego, dokładnie w tym samym miejscu, w którym modlił się Michał. Tak żarliwie odmawiał tę pokutę, z zaciśniętymi mocno powiekami i pięściami, że ten rekolekcjonista podszedł do niego i zapytał, „o co to Pan tak żarliwie się modli?”. „Wie ksiądz – nie byłem dobrym człowiekiem… Nadużywam alkoholu, jestem nieznośny dla swojej rodziny… Nawet nie wiem jak to się stało, że tutaj jestem… Byłem u spowiedzi, podchodziłem kilka razy, rezygnowałem, ale w końcu się udało. No a teraz próbuję się skupić i odprawić pokutę, dawno się nie modliłem…”. „Dlaczego tutaj?” – „Nie wiem, jakoś tak…” „To ciekawe – bo od kilku dni przychodzi tu taki Michał i dokładnie w tym miejscu modli się za swojego tatę, który boryka się z podobnym problemem jak Pan...” Kiedy Bogdan wrócił do domu, stanął w drzwiach dużego pokoju i zapytał donośnie: „Gdzie Michał?!” – „Tu jestem, co się stało…”; „Chodź tu natychmiast!”; „Nie…”; „Chodź tu powiedziałem!”; „Nie, bo zaś mnie będziesz bił…”; „Chodź tutaj! Gdzieś łaził przez ostatnie trzy dni?!” – „do kościoła…”; „Po co?!” – „modliłem się za Ciebie tato…”. Bogdan przytulił syna, podziękował, i zmienił swoje życie, o czym dzisiaj daje świadectwo… Kochani, dlaczego tak się dzieje, że alkoholizm – pijaństwo, zbiera tak wielkie żniwo? że coraz więcej ludzi pada ofiarą tego strasznego nałogu? że rujnuje on wzajemną miłość i zgodę? rozbija rodziny, potęguje nienawiść… Dlaczego tak się dzieje? O tym powiemy sobie nieco później… Jędrzej R. Róg OFM Kazanie pasyjne - pierwsza niedziela Wielkiego Postu. opr. ac/ac W czerwcu w szczególny sposób oddajemy cześć Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Kult Serca Jezusowego swoimi korzeniami sięga czasów średniowiecza. Początkowo miał charakter prywatny, z czasem jednak ogarnął szerokie rzesze społeczeństwa. Mistyka średniowiecza łączyła kult Serca Jezusowego w bardzo żywym nabożeństwem do Najświętszej Rany boku Jezusa. Do najwcześniejszych, którzy w Ranie boku otwartej włócznią na krzyżu odnaleźli Serce Boże, należy nieznany autor poetyckiego utworu Winny szczep mistyczny. Mowa w nim o tej Ranie, która skrywa Serce Boże. Cały zakon św. Dominika Guzmana – dominikanie – bardzo wcześnie przyswoił sobie nabożeństwo do zranionego boku i Serca Pana Jezusa. W piątek po oktawie Bożego Ciała, a więc w dzień, który Chrystus wybrał sobie na święto Jego Serca, dominikanie mieli zwyczaj odmawiania oficjum o Ranie boku Pana Jezusa. Główną jednak rolę w rozpowszechnieniu nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa odegrała skromna wizytka – św. Małgorzata Maria Alacoque (1647-1690). To o niej Zbawiciel miał powiedzieć, że jest dziedziczką Jego Serca. Św. Siostra Faustyna przekazała światu tajemnicę o Bogu bogatym w miłosierdzie. Zaś kilka wieków wcześniej Małgorzata Alacoque – dzięki swoim mistycznym wizjom – ukazała światu Serce Zbawiciela, pełne dobroci i miłości do wszystkich, którzy się do niego uciekają. Małgorzata żyła w zupełnym ukryciu za murami klasztoru w Paray-le-Monial (Burgundia), gdzie nieprzerwanie pielgrzymują wierni aż po dzień dzisiejszy. Dnia 27 grudnia 1673 roku Małgorzata doznała niezwykłej łaski: została dopuszczona do tego, by spoczęła na Sercu Jezusowym. Pan Jezus pokazując jej swoje Serce pełne ognia, rzekł do niej: „Moje Boskie Serce tak płonie miłością ku ludziom, że nie może dłużej utrzymać tych płomieni gorejących, zamkniętych w moim łonie. Ono pragnie rozlać je za twoim pośrednictwem i pragnie wzbogacić ludzi swoimi Bożymi skarbami”. Potem wydarzyło się rzecz niezwykła: Jezus wziął serce Małgorzaty i umieścił je symbolicznie w swoim Sercu. Przemienione i jaśniejące (serce) oddał Małgorzacie. Usłyszała wtedy również słowa, które były swoistą pociechą: „Dotąd nosiłaś tylko imię mojej sługi. Dzisiaj daję ci inne imię – umiłowanej uczennicy mojego Serca”. Drugie objawienie miało miejsce na początku roku 1674. Pan Jezus ponownie objawił Małgorzacie Swoje Serce i wymienił dobrodziejstwa i łaski, jakie przyrzeka czcicielom swojego Serca. „To nabożeństwo – pisze św. Małgorzata – jest ostatnim wysiłkiem Jego miłości i będzie dla ludzi jedynym ratunkiem w ostatnich czasach”. Wśród różnych form kultu Pan Jezus zażądał czci także wizerunku Swojego Serca. W tym samym roku 1674 miało miejsce trzecie z wielkich objawień. W czasie wystawienia Najświętszego Sakramentu pojawił się Pan Jezus „jaśniejący chwałą, ze stygmatami pięciu ran, jaśniejącymi jak słońce”. Pan Jezus ponownie odsłonił swoją pierś i pokazał Swoje Serce w pełnym blasku. Zażądał, aby w zamian za niewdzięczność, jaka spotyka Jego Serce i Jego miłość, okazaną rodzajowi ludzkiemu, dusze pobożne wynagradzały temuż Sercu zranionemu grzechami i niewdzięcznością ludzką. Zażądał, aby w duchu wynagrodzenia w każdą noc przed pierwszym piątkiem miesiąca odbywała się godzinna adoracja Najświętszego Sakramentu (tzw. „godzina święta”) oraz aby Komunia święta w pierwsze piątki miesiąca była ofiarowana w celu wynagrodzenia Boskiemu Sercu za grzechy i oziębłość ludzką. Wreszcie w piątek po oktawie Bożego Ciała, 10 czerwca 1675 roku, nastąpiło ostatnie wielkie objawienie. Kiedy Małgorzata klęczała przed tabernakulum w czasie nawiedzenia Najświętszego Sakramentu, ukazał się jej Chrystus. Zbawiciel odsłonił swoje Serce i powiedział: „Oto Serce, które tak bardzo umiłowało ludzi, że nie szczędziło niczego aż do zupełnego wyniszczenia się dla okazania im miłości, a w zamian za to doznaje od większości ludzi tylko gorzkiej niewdzięczności, wzgardy, nieuszanowania, lekceważenia, oziębłości i świętokradztw, jakie oddają mu w tym Sakramencie Miłości. Lecz najbardziej boli Mnie to, że w podobny sposób obchodzą się ze Mną serca służbie mojej szczególnie poświęcone. Dlatego żądam, aby pierwszy piątek po oktawie Bożego Ciała był odtąd poświęcony jako osobne święto ku czci mojego Serca i na wynagrodzenie Mi przez Komunię i inne praktyki pobożne zniewag, jakich doznaję. W zamian za to obiecuję ci, że Serce moje wyleje hojne łaski na tych wszystkich, którzy w ten sposób oddadzą Mu cześć lub przyczynią się do jej rozszerzenia”. Pan Jezus dał św. Małgorzacie Alacoque dwanaście obietnic, dotyczących czcicieli Jego Serca: Dam im łaski, potrzebne w ich stanie. Ustalę pokój w ich rodzinach. Będę ich pocieszał w utrapieniach. Będę ich pewną ucieczką w życiu, a szczególnie w godzinę śmierci. Będę im błogosławił w ich przedsięwzięciach. Grzesznicy znajdą w mym Sercu źródło i ocean miłosierdzia. Dusze oziębłe staną się gorliwymi. Dusze gorliwe prędko dojdą do doskonałości. Będę błogosławił domom, w których wizerunek Serca mojego będzie czczony. Osoby, które będą to nabożeństwo rozszerzały, będą miały imię swoje wypisane w Sercu moim. Dam kapłanom dar wzruszania serc nawet najbardziej zatwardziałych. W nadmiarze miłosierdzia Serca mojego przyrzekam tym wszystkim, którzy będą komunikować w pierwsze piątki miesiąca przez dziewięć miesięcy z rzędu w intencji wynagrodzenia, że miłość moja udzieli łaskę pokuty, iż nie umrą w mojej niełasce, ani bez Sakramentów świętych, a Serce moje będzie im pewną ucieczką w ostatniej godzinie życia. Stolica Apostolska, po ścisłych i dokładnych badaniach, zezwoliła na obchodzenie święta, Wraziła również zgodę na cześć wizerunków Jezusowego Serca w formach dzisiaj powszechnie przyjętych. Po raz drugi Kościół pośrednio zatwierdził objawienia, jakich doznała św. Małgorzata Maria Alacoque, kiedy po surowym procesie wyniósł ją do chwały ołtarzy. Jej beatyfikacja odbyła się w roku 1864, a kanonizacja w roku 1920. W tym roku w Paray le Monial obchodzi się Rok Jubileuszowy – 100 rocznicę kanonizacji św. Małgorzaty. Kościół upatruje w nabożeństwie do Serca Jezusowego znak miłości Boga do ludzi. Chce także rozbudzić w sercach ludzkich wzajemną miłość ku Bogu poprzez to nabożeństwo. Sam Chrystus nadał temu nabożeństwu wybitnie kierunek przebłagalny: ma nas ono uwrażliwiać na grzech, mobilizować w imię miłości Chrystusa do walki z nim oraz do wynagradzania za tych, którzy najwięcej ranią Boże Serce. Bóg jest miłością, o czym przypomina nam św. Jan: „Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim” (1 list Jana 4,16). Z miłości Bożego Serca istnieje cały wszechświat i rodzaj ludzki, a uosobieniem tej miłości jest Serce Jezusowe. To właśnie z miłości do każdego człowieka Jezus przyszedł na ziemię przyjmując Ciało z Maryi Dziewicy. Ta sama miłość do rodzaju ludzkiego zaprowadziła Zbawiciela na Golgotę. Z miłości tego Serca powstał Kościół, sakramenty święte, a wśród nich Sakrament Miłości – Eucharystia. LITANIA DO NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA Kyrie, elejson. Chryste, elejson. Kyrie, elejson. Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas. Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami. Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami. Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, Syna Ojca Przedwiecznego, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, w łonie Matki Dziewicy przez Ducha Świętego utworzone, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, ze Słowem Bożym istotowo zjednoczone, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, nieskończonego majestatu, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, świątynio Boga, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, przybytku Najwyższego, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, domie Boży i bramo niebios, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, gorejące ognisko miłości, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, sprawiedliwości i miłości skarbnico, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, dobroci i miłości pełne, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, cnót wszelkich bezdenna głębino, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, wszelkiej chwały najgodniejsze, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, królu i zjednoczenie serc wszystkich, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, w którym są wszystkie skarby mądrości i umiejętności, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, w którym mieszka cała pełnia Bóstwa, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, w którym sobie Ojciec bardzo upodobał, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, z którego pełni wszyscyśmy otrzymali, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, odwieczne upragnienie świata, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, cierpliwe i wielkiego miłosierdzia, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, hojne dla wszystkich, którzy Cię wzywają, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, źródło życia i świętości, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, przebłaganie za grzechy nasze, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, zelżywością napełnione, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, dla nieprawości naszych starte, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, aż do śmierci posłuszne, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, włócznią przebite, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, źródło wszelkiej pociechy, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, życie i zmartwychwstanie nasze, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, pokoju i pojednanie nasze, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, krwawa ofiaro grzeszników, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, zbawienie ufających Tobie, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, nadziejo w Tobie umierających, zmiłuj się nad nami. Serce Jezusa, rozkoszy wszystkich Świętych, zmiłuj się nad nami. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami. K: Jezu cichy i pokornego serca, W: Uczyń serca nasze według Serca Twego. Módlmy się. Wszechmogący, wieczny Boże, wejrzyj na Serce najmilszego Syna swego i na chwałę, i zadośćuczynienie, jakie w imieniu grzeszników Ci składa, † daj się przebłagać tym, którzy żebrzą Twojego miłosierdzia, * i racz udzielić przebaczenia w imię tegoż Syna swego, Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen. K. Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu. W. Panie, pospiesz ku ratunkowi memu. Chwała Ojcu... Święta Matko, spraw to, proszę, niech wyryte w sercu noszę Rany Jezusowe. Rana pierwsza O mój Jezu Ukrzyżowany, uwielbiam bolesną Ranę Twej Nogi lewej. Przez boleść, którą odczuwałeś i krew, którą z niej wylałeś, udziel mi łaski unikania okazji do grzechu, bym nie kroczył drogą nieprawości do wiecznego zatracenia. 5x Chwała Ojcu, 1x Zdrowaś Maryjo, Święta Matko. Rana druga O mój Ukrzyżowany Jezu, uwielbiam bolesną Ranę Twej prawej Nogi. Przez boleść,jaką w niej odczywałeś i krew, którą z niej wylałeś, udziel mi łaski ustawicznego kroczenia drogą cnoty chrześcijańskiej, która wiedzie do szczęśliwości wiecznej. 5x Chwała Ojcu, 1x Zdrowaś Maryjo, Święta Matko. Rana trzecia O mój Jezu Ukrzyżowany, uwielbiam bolesną Ranę Twej Ręki lewej. Przez boleść, jaką w niej odczuwałeś i krew, którą z niej wylałeś, nie dozwól, abym stanął po lewicy z potępionymi w dniu sądu ostatecznego. 5x Chwała Ojcu, 1x Zdrowaś Maryjo, Święta Matko. Rana czwarta O mój Ukrzyżowany Jezu, uwielbiam bolesną Ranę Twej Ręki prawej. Przez boleść, jaką w niej odczuwałeś i krew, którą z niej wylałeś, pobłogosław duszy mojej i zaprowadź ją do królestwa Twego. 5x Chwała Ojcu, 1x Zdrowaś Maryjo, Święta Matko. Rana piąta O mój Ukrzyżowany Jezu, uwielbiam Ranę Twego Boku. Przez Krew i wodę, którą z niego wylałeś, zapal w mym sercu ogień Twej miłości i daj mi łaskę, abym Cię miłował po wszystkie wieki. 5x Chwała Ojcu, 1x Zdrowaś Maryjo, Święta Matko. Do odmawiania na Różańcu W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. Na dużych paciorkach: Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Wieczny odpoczynek… 1. Dziesiątek: Przez Twą, Jezu gorzką mękę podaj duszy w czyśćcu rękę. Wyciągnij ją zranionymi z czyśćca rączkami swoimi! 2. Dziesiątek: Miłosierny Jezusie, przez miłosierdzie swoje wybaw duszę z mąk czyśćca, miłosierny Jezusie! 3. Dziesiątek: Do boku, do serca do pięciu ran Maryja z Jezusem zabieraj tę duszę do niebios bram! 4. Dziesiątek: Święty, święty, święty sam Pan Bóg nad nami, Święta Maryja i Józef, raczcie się modlić za nim! 5. Dziesiątek: Serce Jezusa, Serce gorejące, do Ciebie wyciąga duszyczka swe ręce, zmiłuj się, zlituj nad jej/jego duszą!

do serca do boku do pięciu ran