🐂 Prof Dudziak Mycie Części Intymnych Trwam
W sytuacji wymuszonej stanem epidemicznym w kraju i na świecie – mamy czas. Mamy większą ilość czasu na bycie w domu, na bycie razem ze sobą i dla siebie. Możemy go wykorzystać w bardzo dobrym celu, nadrobić wszelkie braki w tym zakresie i dobrze go spożytkować. Trzeba zwracać uwagę na to, żeby w naszych relacjach widoczna była miłość – mówiła w sobotniej audycji
• Higiena – przede wszystkim podstawą dbania o siebie jest zachowanie higieny naszego ciała. Regularne mycie i używanie odpowiednich chusteczek nawilżających przeznaczonych do miejsc intymnych zapewni nam uczucie świeżości i pełnego komfortu. Kupując żel do higieny intymnej, powinnyśmy zwracać szczególną uwagę na etykiety.
Zdrowie i uroda - niedostępny. Yope Mama Cica, probiotyczny żel do higieny intymnej dla kobiet w ciąży, 300 ml. 19,79 zł. Produkt niedostępny. Zdrowie i uroda - niedostępny. Zestaw Mamas, żel do higieny intymnej, 150 ml + krem do pielęgnacji biustu, 125 ml + krem przeciw rozstępom, 150 ml. 51,99 zł. Produkt niedostępny.
Zniwelowane zostaną podrażnienia, infekcje, ból w trakcie współżycia oraz dyskomfort podczas codziennych czynności. Rewitalizacja pochwy jest szybkim, 15-minutowym zabiegiem. Ostrzykiwanie
Prof. Dr. Diana Dudziak, Inhaberin der Professur für Biologie Dendritischer Zellen, wurde von der Arbeitsgemeinschaft Dermatologische Forschung e. V. (ADF) für ihre Forschungsarbeit zu neuartigen Tumortherapien auf der Grundlage von dendritischen Zellen mit dem Paul-Langerhans-Preis geehrt .
Mycie zębów u dzieci zwiększa szansę aby później miały białe zęby; Zakażenie pochwy w ciąży, jest bardzo niebezpieczne dla dziecka, jak i dla matki; Probiotyki ginekologiczne, są niezwykle pomocne w trakcie ciąży; Mycie zębów u dzieci; Sushi warszawa ranking; Obsługa prawna definicja; Kożuchy damskie kurów; Producent
Do pielęgnacji części intymnych nie potrzebujemy specjalnych kosmetyków, wystarczą woda i wacik czy gazik. Możemy użyć produktów, które stosujemy do mycia całego ciała. Higiena intymna chłopców. Higiena intymna chłopców zaczyna się od umycia penisa oraz jąder.
Urszula Dudziak (ur. 29 czerwca 1959 w Kraśniku) – nauczyciel akademicki, doktor nauk humanistycznych w zakresie psychologii, doktor habilitowany nauk teologicznych, specjalista wychowania do życia w rodzinie, doradca życia rodzinnego, certyfikowany instruktor naturalnego planowania rodziny, psychoprofilaktyk, ministerialny rzeczoznawca
Ekspertka TV Trwam profesor Urszula Dudziak: współczesna kobieta może być powołana tylko do dwóch celów. Do macierzyństwa lub pozostania dziewicą Ekspertka TV Trwam profesor Urszula
Przemysłowe mycie części jest krytycznym procesem, który wpływa na wysoką jakość i bezpieczeństwo gotowych produktów. Części po procesie produkcyjnym mogą mieć pozostałości zanieczyszczeń, takich jak płyny obróbkowe, oleje, wióry metalowe, kurz i wiele innych podobnych zabrudzeń, które mogą zagrozić ich funkcjonalności i wydajności.
Mary L. Dudziak, Asa Griggs Candler Professor of Law at Emory University, is a leading legal historian of the U.S. and the world. She is past-president of the Society for Historians of American Foreign Relations, and an honorary fellow of the American Society for Legal History. Dudziak is the author of War Time: An Idea, Its History, Its
Mycie przemysłowe – nowy standard mycia. Czystość jest niezwykle ważnym kryterium jakościowym w wielu gałęziach przemysłu. W największym stopniu zależy ona, rzecz jasna, od wyboru odpowiedniego środka myjącego i urządzenia, w którym będzie stosowany. Obróbka części metalowych nieodłącznie wiąże się z zanieczyszczeniami
P3LAdBi. Ludzi online: 518, w tym 13 zalogowanych użytkowników i 505 gości. Wszelkie demotywatory w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności.
Znana z dość specyficznych poglądów w kwestii antykoncepcji oraz płodności, stworzy podstawę programową wychowania do życia w rodzinie. Media oraz internauci nieco obawiają się tego, co może znaleźć się w nowym podręczniku do tego przedmiotu. Prof. Urszula Dudziak to psycholog, teolog i od niedawna ministerialny rzeczoznawca podręczników wychowania do życia w rodzinie. Pokieruje ona kilkuosobowym zespołem, który będzie decydował o tym, jakich rzeczy dzieci będą uczyć się na lekcjach tego przedmiotu. Problem jednak w tym, że przez dość kontrowersyjne poglądy pani profesor, wiele osób martwi się o to, jakie treści znajdą się w nowym podręczniku. Czy słusznie? W wykładzie z 2014 r. zatytułowanym "Antykoncepcja czy naturalne planowanie rodziny" wygłoszonym przez prof. Urszulę Dudziak na konferencji w Legnicy możemy zapoznać się bliżej z poglądami ekspertki. Cytatami, którymi posługiwała się podczas swojej prezentacji było między innymi "płodność nie jest chorobą, żeby ją eliminować i z nią walczyć" oraz "kto nie dojrzał do przyjęcia potomstwa nie dojrzał też do życia płciowego". Portal wylicza ekspertce również inne, dość mało precyzyjne i dyskusyjne wypowiedzi. Według portalu prof. Dudziak miała stwierdzić między innymi, że "Następstwem antykoncepcji są zdrady i rozwody" ,oraz że „Stosowanie prezerwatywy i stosunek przerywany powoduje raka piersi, a kobieta pozbawiona dobroczynnego wpływu nasienia choruje”. Dziennikarka Polityki Elżbieta Turlej przygotowała długi tekst poświęcony ekspertce, w którym czytamy, że prof. Elżbieta Dudziak (jak informuje jeden z doktorantów) - "Nie czyta prasy poza „Naszym Dziennikiem”. Nie ogląda telewizji z wyjątkiem Telewizji Trwam. Nie rozmawia z dziennikarzami z laickich mediów i nie wpuszcza na wykłady nikogo spoza uczelni". Sporne cytaty z dorobku pani doktor są dość mocno komentowane w mediach społecznościowych. Foto: screen Facebook Duża część z nich nie nadaje się do zacytowania, jest w nich bowiem sporo niecenzuralnych zwrotów. Przewijają się jednak teksty o "średniowieczu", "ciemnogrodzie" i "szaleństwie". Co na to sama zainteresowana? Prof Elżbieta Dudziak udzieliła krótkiego wywiadu portalowi "Do Rzeczy". Podkreśliła w nim, że trzeba rozdzielić "wychowanie do życia w rodzinie" (przedmiot szkolny) i "wychowanie seksualne", które jest tylko jego częścią. Powiedziała również, że podstawy programowe, które będzie tworzyć to jedynie zapis tego, co dzieci mają wiedzieć po każdym etapie edukacji, zaś dopiero w oparciu o nie tworzy się programy nauczania i podręczniki (nieprawdą jest więc, że prof. Dudziak będzie bezpośrednią autorką podręczników). Zobacz też: Papież Franciszek: zapobieganie ciąży nie może być traktowane jako zło absolutne
Publicystka Telewizji Trwam, teolog dr hab. Urszula Dudziak ma stworzyć nową podstawę programową do wychowania do życia w rodzinie. Już za rok nastolatki będą uczyć się z zatwierdzonych przez nią podręczników. Studenci Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego nazywają ją Papaja: od tytułu popularnej piosenki jej imienniczki Urszuli Dudziak. – Dam sobie głowę uciąć, że nigdy jej nie słyszała. Nie tylko dlatego, że nie lubi jazzu, ale również z powodu stylu życia piosenkarki i rozwodów – mówi jeden z doktorantów dr hab. Urszuli Dudziak. I dodaje, że jej lista zabronionych piosenek, książek czy zachowań jest długa. Nie czyta prasy poza „Naszym Dziennikiem”. Nie ogląda telewizji z wyjątkiem Telewizji Trwam. Nie rozmawia z dziennikarzami z laickich mediów. Nie wpuszcza na wykłady nikogo spoza uczelni. Nie odbiera telefonów od obcych i zabrania pracownikom KUL rozmów o swoim życiu prywatnym. O tym, że jest mężatką, świadczy jedynie dedykacja na jej habilitacji z teologii pastoralnej: „Mojemu Mężowi, bez którego ta praca by nie powstała”. Dr hab. Urszula Dudziak żyje – jak mówi – dla zbawienia wiecznego. A życie doczesne filtruje pod kątem zbawienia innych. Głównie kobiet. Na początku kariery naukowej jeszcze chyba chciała je zrozumieć. W 1982 r. jako studentka psychologii KUL badała dwie grupy kobiet – matki i kobiety dokonujące aborcji. Miała szerokie pole do popisu, bo w PRL przerywanie ciąży było dopuszczalne ze względu na ciężkie warunki życiowe. I nadużywane, bo z przytaczanych przez nią statystyk wynika, że w latach 80. na dwa porody przypadał jeden zabieg. Zauważyła, że uświadamianie odbywa się głównie przy trzepaku, bo – co też wynika ze statystyk – tylko 6 proc. Polaków słyszy o seksie w szkole. Wypunktowała, że dwu na stu rodaków wie co nieco o antykoncepcji, o poradniach planowania rodziny mało kto słyszy, a większość kobiet „dokonujących interrupcji” ma mężów i dzieci. Dziwiło ją, że te, które zdecydowały się na przerwanie ciąży, nie chciały powiększać rodzin, ale nie stosowały żadnych środków zaradczych. I – przede wszystkim – współczuła kobietom. Przytacza ich słowa: „Nie znam żadnych metod antykoncepcji i musiałam się na to zdecydować”. „Nie zrobiłabym tego, gdybym miała lepsze warunki i w sklepie można było coś dostać”. „Mieszkamy w suterenie, mamy jeden pokoik, brakuje wody i jest grzyb na ścianie. Urodzić dziecko, któremu byłoby ciężko, to lepiej nie urodzić”. „Mam 45 lat, nie wypada w tak późnym wieku mieć dzieci, iść z wózeczkiem po osiedlu”. Na podstawie rozmów napisała pracę magisterską „Osobowość kobiet przerywających ciążę”. We wnioskach zauważa, że te, które zostały matkami, i te, które poddały się aborcji, niewiele się od siebie różnią. Są wierzące, uznają role matki, żony i gospodyni za męczeństwo i tak samo skarżą się na słaby kontakt i złe pożycie z mężem. Za pracę dostała nagrodę rektora, ale na KUL pojawiły się głosy, że mgr Dudziak jest za mało radykalna. Prowadzi zajęcia z psychoprofilaktyki, ale szuka swojej niszy. Jest ambitna, energiczna, nie odpowiada jej siedzenie w książkach. Jako jedna z pierwszych w Polsce robi międzynarodowy certyfikat uprawniający do nauczania naturalnych metod planowania rodziny w zakresie metody objawowo-termicznej. Działa w Towarzystwie Odpowiedzialnego Rodzicielstwa, prowadzi kursy NPR dla nauczycieli i katechetów. Kiedy wraz ze zmianami politycznymi KUL podupada, a większość wykładowców odpływa do prywatnych uczelni, znajduje pomysł na siebie. Czyli walkę ze źródłem upadku wartości: antykoncepcją. Zaczyna drugie studia, teologię. Dzięki nim utwardza kurs. Już nie pyta o źródła i skutki niewiedzy o pigułkach czy prezerwatywach. Piętnuje grzech antykoncepcji jako ubezpłodnienie człowieka, czyli zniszczenie jego naturalnej, bo danej od Boga, płodności. A idące za antykoncepcją nastawienie na przyjemność seksualną pozbawia akt płciowy celu prokreacyjnego i jednoczącego. A więc prowadzi w stronę rozpusty, rozwodów i upadku. Jedynym ratunkiem dla społeczeństwa – przekonuje – jest propagowana przez nią metoda objawowo-termiczna. Klimat polityczny zaczyna jej sprzyjać. Wraz z dojściem do władzy PiS negocjuje 60 godzin obowiązkowych ćwiczeń z naturalnego planowania rodziny. Ale kiedy zaczyna rządzić PO i władze KUL likwidują Katedrę Psychofizjologii Małżeństwa i Rodziny, traci połowę zajęć. Wtedy znajduje kolejnego wroga: tym razem szkołę, w której decydują się losy fakultatywnego do tej pory przedmiotu „wychowanie do życia w rodzinie”. Nawołuje do walki w obronie najmłodszych, bo wychowanie w aprobacie dla antykoncepcji prowadzi do nadmiernego zainteresowania seksem. Stąd tylko krok do kolejnych zagrożeń, czyli masturbacji i pettingu. „Koncentracja na własnym narządzie nie zastąpi bogactwa osobowego kontaktu dwojga. A żałosna próba dostarczenia sobie samemu przyjemności seksualnej ogranicza człowieka i zubaża”. Przy tym, jak przekonuje, skutki masturbacji biją nie tylko w jednostkę, ale również w społeczeństwo, powodując obniżenie jego poziomu intelektualnego i wykształcenia. Fiksacja na sferze genitalnej wpływa też niekorzystnie na życie towarzyskie i zawodowe. A jeśli dojdzie do tego petting, czyli „szczególny rodzaj masturbacji we dwoje”, w nastolatku utrwali się seksualny egoizm. Który popchnie go do druzgoczącej wszystko grzesznej inicjacji seksualnej. Radykalizm popłaca Jako ekspert od właściwych zasad współżycia małżeńskiego bocznymi drzwiami wchodzi do polityki. Zostaje sejmowym ekspertem do spraw młodzieży, członkiem Krajowego Zespołu Promocji Naturalnego Planowania i rzeczoznawcą podręczników wychowania do życia w rodzinie. Kiedy w programie WDŻ nie udaje się przeforsować jedynego dopuszczalnego modelu relacji damsko-męskiej, czyli małżeństwa („wskutek nacisków lobby laicko-permisywnego i homoseksualnego”), dociera bezpośrednio do nauczycieli. Jako wykładowca Wojewódzkiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli uczy wychowania do życia w rodzinie w Lublinie, Chełmie i Zamościu. Tłumaczy pedagogom, że jeśli nastolatek współżył w WC w restauracji, potem będzie go do WC ciągnąć. Jeżeli wcześniej coś wypił, potem nie będzie umiał współżyć bez alkoholu, a jeśli miał wyrzuty sumienia, poczucie winy będzie siedzieć w nim nawet do późnej starości. W związku z czym dla własnego dobra, aby nie narażać się na wyrzuty sumienia, musi z inicjacją poczekać do ślubu. Wcześniej – co nauczyciele powinni powtarzać uczniom – winien ustrzec się przed duchowym złamaniem, czyli zaliczyć etap „seksualnego milczenia”. Pokusę masturbacji zwalczyć wczesnym wstawaniem. Petting uznać za grzech przeciw czystości. Poddać się nowej fali, która przyszła z USA, czyli wstąpić do ruchu „Prawdziwa miłość czeka”, czytać świadectwa innych powstrzymujących się od seksu na łamach miesięcznika „Miłujcie się”. Albo powtarzać sobie: „Nie spiesz się przyjacielu! Przeżyjesz wiele pięknych nocy miłosnych, ale mało która dostoi tamtej chwili, gdy speszony spoconą dłonią wręczałeś dziewczynie pierwszy bukiecik fiołków”. Zaczyna pojawiać się – jako ekspert namaszczony przez PiS, ale też katolicki psycholog i teolog – w Telewizji Trwam i wypowiadać się w „Naszym Dzienniku”. Jej pozycja rośnie. Konferencje o świętości życia, które organizuje na KUL, stają się coraz dłuższe i bogatsze w prelegentów. Ci potem zapraszają ją na własne konferencje. O świętości życia w pracy ginekologa położnika opowiada prof. Chazan, a znany z organizacji Narodowych Marszów w Obronie Życia dr inż. Antoni Zięba piętnuje aborcję. Mimo to wciąż – czy to w publikacjach, czy podczas konferencji, na które zapraszają ją stowarzyszenia pro life – szuka zagrożeń i wrogów. Coraz częściej używa słowa „permisywne” na określenie rozwiązłości seksualnej. Permisywne są przede wszystkim kobiety, które, zamiast śledzić swój cykl, wybierają środki antykoncepcyjne, w odróżnieniu od NPR łatwe i wygodne. Zapewniają w ten sposób zbyt zagranicznym koncernom produkującym pigułki i prezerwatywy. Do koncernów dołączają się politycy, którzy wciskając Polakom kondomy, chcą osłabić ich liczebność. Ale przede wszystkim permisywni i do tego laiccy, czyli niewierni zasadom moralnym, są nauczyciele wychowania do życia w rodzinie. W większości „z mentalnością ukształtowaną w PRL”, skupieni na przyjemnościach zamiast na życiu wiecznym. Swoim i uczniów. Szybko nauczyciele – a głównie nauczycielki, o których pisze, że „totalnie dezakceptują normy moralne na rzecz hedonizmu” – stają się jej wrogiem numer jeden. Punktuje wyrządzane przez nie szkody: zaburzenie rozwoju psychoseksualnego dzieci, zawężanie prawdy o człowieku do sfery genitalnej, promocja kondomów zamiast formowania cnoty czystości. W opozycji stawia katechetów, którzy negatywnie oceniają nie tylko seks przedmałżeński, ale też praktyki masturbacyjne. I – co według niej ważne szczególnie teraz – zachęcają do współczucia i leczenia niezgodnego z prawem Bożym homoseksualizmu. Oni, w opinii Dudziak, naprawdę troszczą się o młodych ludzi. I to właśnie z myślą o nich broni wprowadzenia do szkół zmodyfikowanego pod dyktando środowisk homoseksualnych podręcznika „Wędrując ku dorosłości”. Bezskutecznie, bo z poprawkami – wykreślonym fragmentem o tym, że homoseksualistów trzeba leczyć – trafia do księgarń. „Laicko-permisywne środowiska będą zawsze z nami walczyć” – przekonuje w Radiu Maryja. Kto przyjaciel, kto wróg? Mimo to laicko-permisywni korzystają z jej konspektów dla gimnazjum na godzinach wychowawczych, katechezach i lekcjach wychowania do życia w rodzinie. Polecają je na forach internetowych. Piszą, że opracowane przez nią tabelki do skserowania i wklejenia do zeszytu są przejrzyste i jednoznaczne. Na przykład ta o różnicach między antykoncepcją a naturalnym planowaniem rodziny. Po stronie antykoncepcji: eliminowanie i niszczenie płodności. Po stronie naturalnego planowania: nie ma elementu niszczenia. Po stronie antykoncepcji: niebezpieczeństwo poczęcia dziecka z defektem. Po stronie NPR: nie powodują zagrożenia dla zdrowia dziecka. Do tego jasne wskazówki, np. gdzie kupić idealny na lekcje o aborcji plastikowy model „dziecka 10 tygodni od poczęcia”. Albo nieoceniony podczas lekcji na temat istoty seksualności człowieka pomysł z wykorzystaniem pudełka zapałek, który ma pokazać, czym różnią się mężczyźni i kobiety. Kiedy nauczyciel poprosi o podniesienie pudełka, chłopiec pochyli się, a dziewczynka przykucnie. Gdy każe zapalić zapałkę, chłopiec potrze o trzaskę od siebie, a dziewczynka do siebie. A kiedy przyjdzie ją zgasić, ona dmuchnie, a on potrząśnie ręką. To powinno naprowadzić uczniów na (dokładnie wypisane) wnioski na temat istoty płciowości. Czyli: „Musimy być inni. Nie można być zniewieściałym chłopakiem lub schłopiałą panną. Widzimy więc potrzebę dorastania w środowisku rówieśników tej samej płci. Jest to naturalne, że chłopcy trzymają się razem, a dziewczynki razem. (…) Sposób ubierania się dziewcząt może rozbudzać podniecenie u chłopców”. Były doktorant: – Marzył jej się autorski podręcznik totalny. W stu procentach katolicki, z poradami na temat naturalnego planowania rodziny. Próbowała go przeforsować, ale wciąż trafiała na opór MEN. Frustrowało ją to. Odżyła, kiedy PiS doszło do władzy i minister Anna Zalewska zaproponowała jej opracowanie nowej podstawy programowej – wspomina. Zaczyna coraz głośniej mówić (i pisać) o odsunięciu od pracy nauczycieli, którzy myślą inaczej niż ona. Tryska pomysłami na stworzenie sprawnego aparatu nacisku i eliminacji laickich. I włączenia do walki rodziców, którzy powinni zwracać uwagę na stan cywilny nauczyciela. „Rozwiedziony albo żyjący w konkubinacie może negatywnie wpływać na postawy uczniów”. Na ich sytuację rodzinną powinni też zwracać uwagę dyrektorzy i nie dawać im zajęć wychowawczych. Warto też pamiętać – przekonuje Dudziak – że pochodzenie inteligenckie nie zawsze idzie w parze z formacją religijną. „Więcej osób aprobujących katolicką moralność małżeńsko-rodzinną wywodzi się ze środowisk robotniczych i chłopskich”. Wróg czai się też poza pokojem nauczycielskim. Może wejść do szkół pod postacią prelegentów czy studentów organizujących pogadanki np. o AIDS. Dlatego wszystkich z zewnątrz – z wyjątkiem studentów KUL i toruńskiej uczelni Ojca Rydzyka – należałoby poddać rozmowom diagnostycznym, przeprowadzonym przez zespoły szkolne z katechetami na czele. Komisje weryfikacyjne sprawdziłyby postawy prelegentów wobec inicjacji seksualnej, wierności małżeńskiej, masturbacji, zachowań homoseksualnych czy znajomości metod rozpoznawania płodności. Do szkół wchodziliby oczywiście wyłącznie zwolennicy moralności katolickiej. Dla innych drzwi zostałyby na zawsze zamknięte. Zamknięta dla nich powinna też być kasa państwa. „Dotacje powinny obejmować wyłącznie wychowanie do miłości i odpowiedzialności”. Uratowane w ten sposób dzieci, już draśnięte grzechem, powinny trafić do Katolickich Stowarzyszeń Młodzieży, Ruchów Światło Życie czy Kręgów Domowego Kościoła. Tam starsi, z właściwym podejściem do życia, pokażą im, jak unikać pornografii, zachowywać skromność w ubiorze czy umiarkowanie pościć. Młodsi, jeszcze niezepsuci, dostaną do rąk podręcznik totalny – zrealizowane po latach walki marzenie dr hab. Urszuli Dudziak. *** W tekście wykorzystałam wypowiedzi dr hab. Urszuli Dudziak z Radia Maryja i fragmenty jej publikacji dostępnych w czytelni KUL.
Ludzi online: 464, w tym 13 zalogowanych użytkowników i 451 gości. Wszelkie demotywatory w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności.
To wyraz skandalicznych postaw, które świadczą o ogromnej niedojrzałości i braku wychowania siebie samego do miłości. (…) Człowiek, dziecko poczęte a paznokcie to absurdalne porównania – podkreśliła prof. Urszula Dudziak z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Na antenie Radia Maryja psycholog i teolog komentowała film Amnesty International, którego celem jest promocja liberalizacji prawa aborcyjnego w Irlandii. Powiększające się ciało, problemy z pomalowaniem paznokci, poranne mdłości – to powody, które wyliczały kobiety, zachęcając do wykreślenia z irlandzkiego prawa tzw. ósmej poprawki. Film przygotowany przez Amnesty International ma przekonać Irlandczyków do liberalizacji prawa aborcyjnego. Tego typu działania są nie tylko bulwersujące, ale i przerażające. W XXI wieku człowiek tak bardzo potrafi odejść od swego człowieczeństwa – podkreślała we wtorkowych „Aktualnościach dnia” prof. Urszula Dudziak, psycholog i teolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. – Jak mówić o organizacji, która służy wolności i prawu, jeśli nie respektuje się prawa do życia najmłodszych? To sprawdzian naszego społeczeństwa, to sprawdzian demokracji. Ks. prof. Tadeusz Styczeń pisał: „nienarodzony miarą demokracji”. To, jaki mamy stosunek do dziecka poczętego, do człowieka w tej najwcześniejszej fazie życia; do człowieka, który potrzebuje naszej troski i miłości, który sam się bronić nie potrafi – jest miarą demokracji – wskazywała prof. Urszula Dudziak. Psycholog przypomniała, że dziecko przychodzi na świat, aby spotkać się z miłością tych, którzy go wezwali, a więc rodziców, ludzi dorosłych. – Jeżeli uznajemy swoje prawa, prawa ludzi dorosłych, prawa silniejszego, a lekceważymy prawa mniejszych, bezbronnych, prawa słabych, to tak rozumiane prawo jest bezprawiem. To skandaliczne zachowanie – z etycznego, prawnego, moralnego, jak i psychologicznego punktu widzenia. Być człowiekiem to znaczy kochać. Większy jest człowiek, im większa jest jego miłość. A czy można mówić o miłości, która daje prawo do zabijania, do niszczenia drugiego człowieka? Czy to jest miłość? – pytała prof. Urszula Dudziak na antenie Radia Maryja. Wśród pseudoargumentów, na jakie powołuje się Amnesty International przy promocji aborcji jest „utrata przez kobietę kontroli nad własnym ciałem”. To ogrom albo złej woli, albo niewiedzy – oceniła teolog. – To fałsz. Jeżeli ludzie tak myślą, to raz, że powinni się nauczyć, bo brak im wiedzy, a jeśli wiedzą i wprowadzają w błąd, to znowu kłamstwo, fałsz. Na tym nie buduje się prawdy, nie buduje się relacji z drugim człowiekiem – dodała. W „Aktualnościach dnia” prof. Urszula Dudziak tłumaczyła, że liczne niedogodności wyliczane przez kobiety w filmie przygotowanym przez AI to przejaw postaw, które z miłością do drugiego człowieka nie mają nic wspólnego. – To już jest wyraz skandalicznych postaw, które świadczą o ogromnej niedojrzałości i braku wychowania siebie samego do miłości. Karol Wojtyła uczył nas, że każdy człowiek jest osobą, a osoba jest kimś więcej aniżeli rzecz. Człowiek, dziecko poczęte a paznokcie to absurdalne porównania. Miłość wyraża się w darze do drugiego człowieka. Nie możemy – mówiąc o sobie, że jesteśmy dojrzałymi ludźmi, (że) mamy pewne prawa – mieć postaw, które są wprost egoistyczne, koncentrują się na sobie, a nie na byciu darem dla drugiego człowieka – powiedziała psycholog. Jak podkreśliła, człowiek nie może odnaleźć się w pełni, jak tylko przez bezinteresowny dar z siebie samego. Macierzyństwo jest nie tylko darem – mówiła – ale też zadaniem, które wymaga jakiegoś zaangażowania i trudu. – Czy można odrzucać jakikolwiek trud w imię własnego egoizmu? To nie tylko nieuczciwe w stosunku do poczętego dziecka, ale też nieuczciwe i krzywdzące wobec samego siebie. (…) Odrzucanie jakiegokolwiek wysiłku, trudu, zmęczenia, wynikającego z określonych zadań jest ostatecznie przeciwko człowiekowi, który tak czyni. Stagnacja i brak rozwoju są wymierzone przeciwko samemu sobie – zaznaczyła. Całą rozmowę z prof. Urszulą Dudziak, wykładowcą KUL-u, psycholog i teolog, można odsłuchać [tutaj]. RIRM
prof dudziak mycie części intymnych trwam